Jesteśmy w drodze

Jesteśmy w drodze

niedziela, 28 grudnia 2014

Tańcem i różańcem

Kiedy sześć lat temu stałam po raz pierwszy na środku patio w konstancińskim domu, oczarowana przypominającym zieloną salę balową otoczeniem, przez myśl mi nawet nie przeszło, że kiedyś w tym miejscu będą tańczyć... dla Boga.
A jednak stało się tak. Przede wszystkim dzięki Niemu - który mnie tutaj przyprowadził i pokierował moją drogą w fantastyczny i zaskakujący mnie sposób, wsłuchany w to "co w sercu na dnie", w sercu, które sam stworzył. Po drugie dzięki księżom pallotynom, gospodarzom tego domu, którzy zaufali i zaprosili naszą Wspólnotę do poprowadzenia jednego z wieczorów dla Gości przeżywających tutaj rekolekcje z Postem Daniela. Dla mnie jest to zaszczyt i przyjemność.
Taniec zawsze był we mnie. Jeśli wierzyć opowieściom rodzinnym, to jeszcze nie chodziłam, a już tańczyłam ;) Pomagał mi przełamywać nieśmiałość. Jego historii poświęciłam pracę magisterską. A gdy sądziłam, że radosne pląsy przeminęły wraz z młodością, Pan Bóg odkrył przede mną ich nową formę, jakby mówił: nie przestawaj, raduj się, tańcz dla Mnie! Upomniał się o umiejętności i pasję, którymi mnie obdarzył, wykorzystując je dla swojej chwały :) Wykonując kolejne kroki i gesty w tańcu uwielbienia, czuję głęboko, że robię to, co Jemu się podoba. Wyobrażam sobie Go przyglądającego się z dobrotliwym uśmiechem mojej radości :)
Uwieńczeniem tej Bożej drogi jest możliwość dzielenia się z innymi ludźmi przyjemnością tańczenia dla Pana, odkrywanie przed nimi formy modlitwy, w której możemy nie tylko słowem, ale i ruchem ciała wyrazić nasze emocje, przyzywać Go, wielbić, prosić, dziękować.
Za naszą Wspólnotą jest już kilka takich wieczorów - myślę, że udanych, skoro zapadła decyzja, abyśmy tańcem i modlitwą posługiwali podczas każdych rekolekcji. Hurra!
Wieczór przez nas prowadzony składa się z dwóch części. Podczas pierwszej godziny proponujemy wszystkim uczestnikom rekolekcji, niezależnie od ich wieku, , wspólną naukę kroków kilku tańców modlitewnych. W tańcu takim każdy gest ma swoje znaczenie, odnosi się do naszej relacji z Bogiem. Jednak nie najistotniejsze jest, aby te gesty dobrze zapamiętać i wykonać, lecz by cieszyć się piękną muzyką, wzajemną obecnością i spontanicznie wielbić Stwórcę. Proponujemy przede wszystkim układy do muzyki izraelskiej, ale już wkrótce wypróbujemy własne choreografie do utworów polskich twórców tak, abyśmy mogli nie tylko ruchem, ale i śpiewem modlić się. 
Po takiej radosnej eksplozji radości zapraszamy na drugą część wieczoru - wyciszoną, pełną zadumy, refleksji, rozmodlenia. Otuleni ciszą kaplicy, ocieplonej płomykami świec, adorujemy wspólnie Jezusa Chrystusa. Lubię taką adorację we wspólnocie, podczas której głośna modlitwa, śpiew i chwile skupienia w ciszy przeplatają się i uzupełniają.
Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że mogę zapraszać drugiego człowieka do formy modlitwy, która jest mi bardzo bliska. Jak dotąd, największa grupa, którą mogliśmy poprowadzić, liczyła ponad 200 osób! :)
Mam wrażenie, że dając z siebie to, co kocham, jeszcze więcej otrzymuję. Po każdym takim wieczornym "seansie" wracam wewnętrznie lekka, wzmocniona, z poczuciem, że moja relacja z Bogiem pogłębiła się. A dodatkową nagrodą jest widok uśmiechniętych twarzy wokoło i spontaniczne słowa podziękowań. Fajnie jest wiedzieć, że robi się coś przyjemnego i pożytecznego, co Bóg dla nas przygotował :)

Dorota

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz