Konstancin Jeziorna (28.02.2014–02.03.
2014)
Czas mija szybko a wraz z nim przebiega
nasza droga w formacji wstępnej do Zjednoczenia Apostolstwa
Katolickiego. W dniach 28.02.2014–02.03.2014 w CAM w Konstancinie
odbyła się już trzecia (czyli przedostatnia) sesja trzeciego roku
tejże formacji. Na wezwanie zespołu prowadzącego już w piątek
stawiła się niemal cała nasza wspólnota, co może jedynie
świadczyć o tym jak ważne dla nas jest wspólne formowanie się ku
Zjednoczeniu.
Jak zawsze, program spotkania był
bardzo ciekawy i składał się z wielu ważnych tematów, które
zostały nam przedstawione przez zespół prowadzący, jak również
przez wyjątkowych gości.
Każdy z nas często w swoim
postępowaniu kieruje się w oparciu o autorytety. Właśnie
zagadnienie autorytetu starał się przedstawić nam jeden z naszych
gości, ks. Paweł . Z konferencji ks. Pawła mogliśmy dowiedzieć
się, że w życiu warto opierać się o autorytety, ale również
tego, że będąc prawdziwymi, jak również pokornymi, możemy się
stawać autorytetami dla innych. Ważne jednak, aby bycie autorytetem
nie stało się celem naszych wysiłków. Mimo istnienia autorytetów, nigdy nie jesteśmy zwolnieni ze słuchania własnego sumienia, które
powinno dla nas stanowić swoisty autorytet wewnętrzny. Ks. Paweł
zachęcił nas do stawiania sobie pytań o nasze autorytety, jak
również o to czy Jezus jest dla nas tym najważniejszym
autorytetem.
Jak zawsze na naszych sesjach, mogliśmy
pogłębić swoją wiedzę na temat naszego patrona św. Wincentego
Pallotiego. Siostra Gabriela przedstawiła nam św. Wincentego jako
wzór kultu Maryjnego, który postrzegał Maryję w atmosferze czci.
Siostra Lucyna opowiedziała nam czym
dla św. Wincentego Pallottiego była Eucharystia i dlaczego możemy
uznawać go za wzór kultu Eucharystii. Eucharystia jest niezmiernie
istotna, gdyż jednoczy nas z Chrystusem i sobą nawzajem.
Sobotni wieczór spędziliśmy, jak
zazwyczaj, na radosnym przebywaniu we wspólnocie. Mimo, że wspólne
przebywanie było radosne, nie zabrakło zadumy nad żołnierzami
wyklętymi, których pamięć była obchodzona tego dnia, jak również
nad obecną sytuacją jaka panuje na Ukrainie. Tę atmosferę
podkreślał repertuar wspólnie śpiewanych pieśni patriotycznych.
Największe jednak wrażenie na wszystkich zgromadzonych zrobił
występ księdza Andrzeja, który zaśpiewał dla nas piękną dumkę
o ukraińskim atamanie. W czasie słuchania tej pieśni wszyscy
czuliśmy jedność z narodem ukraińskim.
W niedzielę na naszym spotkaniu gośćmi
byli siostra Anna Ozon SAC oraz ks. Marek Chmielniak SAC, którzy
przedstawili nam zasady formalno- prawne Zjednoczenia Apostolstwa
Katolickiego.
Ten wyjątkowy czas wspólnego
przebywania we wspólnocie zakończyliśmy niedzielną Mszą Świętą.
Był to dobry czas i myślę, że wszyscy oczekujemy kolejnego
spotkania.
P.S. Dla wszystkich, którzy mięli okazję
posłuchać dumki śpiewanej przez księdza Andrzeja jak również
dla tych, którym nie było to dane poniżej zamieszczam tekst tej
pieśni.
Ataman
Hej, ty ojcze Atamanie,
Ukraina śpi w najlepsze,
Śpią sokoły na kurhanie,
I stanęła woda w Dnieprze.
Koń już ledwo nogi wlecze,
I człek żyje i nie żyje,
Czas nie płynie, ale ciecze,
Gdzieś w limanie czajka ginie.
Wyhowskiego szablą krzywą,
Mała bawi się dziecina.
Ty Kozacze śpisz leniwo,
Płacze matka Ukraina.
Skowroneczek strzepnął piórka,
Gdzieś na niebie orzeł kracze.
Rwie się pardwa i przepiórka,
A ty jeno śpisz Kozacze.
Hej, ty ojcze atamanie,
Niech nad sobą się użalę,
Jeśli dalej tak zostanie,
To chatynkę swoją spalę.
Spisę w drobne drzazgi złamię,
Szablę rzucę na dno morza.
Sam się skryję gdzieś w kurhanie,
W dzikim stepie Zaporoża.
Ukraina śpi w najlepsze,
Śpią sokoły na kurhanie,
I stanęła woda w Dnieprze.
Koń już ledwo nogi wlecze,
I człek żyje i nie żyje,
Czas nie płynie, ale ciecze,
Gdzieś w limanie czajka ginie.
Wyhowskiego szablą krzywą,
Mała bawi się dziecina.
Ty Kozacze śpisz leniwo,
Płacze matka Ukraina.
Skowroneczek strzepnął piórka,
Gdzieś na niebie orzeł kracze.
Rwie się pardwa i przepiórka,
A ty jeno śpisz Kozacze.
Hej, ty ojcze atamanie,
Niech nad sobą się użalę,
Jeśli dalej tak zostanie,
To chatynkę swoją spalę.
Spisę w drobne drzazgi złamię,
Szablę rzucę na dno morza.
Sam się skryję gdzieś w kurhanie,
W dzikim stepie Zaporoża.
Piotr